Recenzje filmów

„Sekret jej oczu”- analiza

Jest to film o pisaniu powieści i swoją konstrukcją zbliżony do tego gatunku literatury. Nie sądzę jednak, aby wyszło mu to na dobre. Wydaje mi się, że film kinowy ma znacznie więcej wspólnego z dramatem, niż z narracją epicką. Film, że się tak wyrażę „powieściowy”, wielowątkowy, może i posiada więcej treści, ale z czasem staje się nudny i sprawia problemy w odbiorze. Tym bardziej, gdy pewne motywy pojawiają się w nim po raz kolejny. A niestety w „Sekrecie jej oczu” o platonicznej miłości głównego bohatera, agenta federalnego Benjamina Esposito do jego szefowej Ireny, dowiadujemy się tak wiele razy, jakbyśmy mieli poważne problemy z pamięcią.
 Film jest miejscami bardzo interesujący od strony wizualnej. Chodzi mi przede wszystkim o ciekawe wykorzystanie głębi ostrości i przedstawianie zdarzeń w różnym tempie i konwencji na dwóch planach tego samego kadru. Utwór jest również świetnie zagrany. Postacie są realistyczne, dobrze skrojone, choć nieprawdopodobne wydarzenia sprawiają niekiedy, że zachowania bohaterów są „podejrzane” w negatywnym znaczeniu. Wzbudzają wątpliwości, których autor raczej nie chciał wzbudzać.
 Dla przykładu, jedna z ważnych postaci, Ricardo Morales, mężczyzna, któremu zgwałcono i zamordowano żonę, po latach, w czasie których nie mógł się pozbierać, wyjeżdża na prowincję. Tam żyje samotnie w domu, a obok przetrzymuje w więzieniu, które sam zbudował, mordercę swojej żony. Nie rozmawia z nim. Daje mu tylko jeść. Jest bowiem przeciwnikiem kary śmierci. Chce uczynić życie, najbardziej znienawidzonego człowieka, Isidoro Gomeza pustym i osiąga swój efekt. Więzień przechodzi w odosobnieniu straszne męki. Gomez, morderca i gwałciciel, dostaje się wcześniej za kratki w państwowym zakładzie karnym, ale na krótko. Podejmuje bowiem współpracę z wymiarem sprawiedliwości, który zwalnia go, aby ten denuncjował przestępców, w środowiskach, które dobrze zna. Prezydent zwalnia mordercę i gwałciciela. Czyż nie jest to nieprawdopodobne? Jest. Ale takie i podobne sytuacje, w różnych wariantach, czasami się zdarzają. Niekiedy ludzkie potwory chodzą z uśmiechem na twarzy ulicami, jak bomby zegarowe, podczas gdy niewinni ludzie siedzą za kratkami.               
 W filmie zastanawia, dlaczego  cichy, spokojny Ricardo Morales, porywa skutecznie i więzi wysportowanego mordercę i gwałciciela, który jest chroniony przez państwowe instytucje, dla których pracuje. Przecież policja w takiej sytuacji od razu rozpoczęłaby poszukiwania od męża zamordowanej. Kto, jak nie on, pragnie zemsty na Isidoro Gomezie. Porwanie się jednak udaje. Problemów nie widzimy.
 Ostatecznie wątek śledztwa jest przedstawiony ciekawie. Cały czas wypatrujemy obrazu, który wszystko wyjaśni. Tyle tylko, że obraz ten nie wynika z, że się tak wyrażę, naśladowania rzeczywistości, ale z teorii, którą ma tylko udowodnić.
 Istotnym tematem filmu jest bowiem kara śmierci. Główny bohater, Benjamin Esposito jest jej przeciwnikiem. Podobnie Morales. Twierdzi, że kara śmierci, to tylko zafundowanie „drzemki” dla winnego. Jego zdaniem, śmierć nie stanowi kary. Tym samym Morales daje wyraz swojemu ateizmowi albo brakowi zaufania do bożej sprawiedliwości. Utwór nie porusza jednak najbardziej istotnej kwestii, w przypadku rozpatrywania zasadności kary śmierci. Oprawcy, którzy jej podlegają, to najczęściej ludzkie bestie,  wciąż niebezpieczne. Bardzo niebezpieczne. Dlatego kara śmierci jest nie tyle karą dla przestępcy, ile łaską dla społeczeństwa. Ma ona chronić je, najskuteczniej, jak to tylko możliwe, przed kolejnymi zbrodniami. Bo przestępcy, nawet ci najgorsi, wychodzą niekiedy na wolność. Uciekają, lub są wypuszczani, na różne sposoby. Takie sytuacje zdarzają się nawet w dzisiejszych czasach. Jedna z nich, moim zdaniem mało prawdopodobna, ale jednak, jest ukazana w filmie.
 Wyobraźmy sobie więc, że Ricardo Morales umiera śmiercią naturalną. Na przykład na zawał serca. Po pewnym czasie do jego domu dostają się ludzie. Policja odnajduje Isidoro Gomeza, który, o mały włos, a umarłby śmiercią głodową. Jako, że jest on nadal współpracownikiem wymiaru sprawiedliwości, wraca do łask i dostaje broń. Morderca i gwałciciel! Bardzo prawdopodobne i potwierdzi to każdy specjalista, wydaje się, że taki człowiek znowu zgwałci i zamorduje kobietę.
 Właśnie dlatego wiele osób jest za tym, aby funkcjonowała kara śmierci. 
Kreator stron internetowych - przetestuj