Anty-antypsychiatryczne spojrzenie na „LOT NAD KUKUŁCZYM GNIAZDEM”
„Lot nad kukułczym gniazdem” w reżyserii Milosa Formana, to film,który zna dobrze chyba każdy z nas. Do tej pory jednak, analizując przytoczone dzieło, widzowie i krytycy skupiali się na tematach abstrakcyjnych lub politycznych, które, choć są w utworze poruszane, to jednak nie wysuwają się na pierwszy plan. Ja natomiast, chciałem odnieść się właśnie do podstawowej struktury fabularnej dzieła i zaproponować czytelnikowi trochę inne, może nieco bardziej krytyczne, spojrzenie na ten świetny film. Do szpitala psychiatrycznego trafia na obserwację więzień, Randle Patrick McMurphy, mężczyzna w średnim wieku, główny bohater filmu „Lot nad kukułczym gniazdem”, w reżyserii MilosaFormana. Podczas rozmowy McMurhyego z ordynatorem oddziału dowiadujemy się, że Randle był pięć razy aresztowany za napaść.Siedział również za gwałt na nieletniej. Poszkodowana miała piętnaście lat, ale bohater mówi, że to ona inicjowała rozpoczęcie stosunku i okłamała go, że jest już pełnoletnia.Następnie McMurphy dodaje, że właściwie mógł się domyślać jej wieku, ale sugeruje, że tej dziewczynie nie mógłby się oprzeć żaden mężczyzna. W zakładzie karnym Randle był podejrzewany o symulowanie choroby, w celu uniknięcia pracy.
Na oddziale znaczącą pozycję zajmuje pielęgniarka Mildred Ratched. Bardzo spokojna siostra w średnim wieku. Gdy pacjenci chcą się zapisać na wizytę u lekarza, muszą to zrobić w gabinecie pielęgniarek. Widzimy, że jeden z sanitariuszy, Washington często krępuje swobodę chorych mężczyzn. Banciniego, który patrzy na stojąco przez okno, sanitariusz sadza na krześle, a tańczącego staruszka nakłania do ograniczenia znikomej zamaszystości jego ruchów. McMurphy staje się na oddziale buntownikiem. Chce oglądać mecze, chociaż złośliwa siostra Ratched tego zabrania. Więc główny bohater wymyśla widowisko sportowe na wyłączonym ekranie telewizora, kibicuje własnej wyobraźni, a koledzy się do niego przyłączają. Siostra Ratched jest wściekła. Wysyła głównego bohatera na komisję lekarską, ale specjaliści nie mogą powiedzieć na jego temat nic konkretnego. Natomiast MaMurphy bierze coraz bardziej czynny udział w życiu oddziału. Widząc brutalny sposób w jaki sanitariusze traktują pacjentów, wdaje się z jednym z nich w bójkę i doprowadza do szarpaniny, w której biorą udział inni mężczyźni. Za karę, wraz z dwoma innymi pacjentami zostają poddani zabiegowi elektrowstrząsów. Główny bohater próbuje też uciekać, a gdy wreszcie mu się udaje, kradnie autobus szpitalny i zabiera pacjentów na ryby. Na przystani przyprowadza do nich,wyzywająco ubraną, koleżankę Candy. Następnie mężczyźni przywłaszczają sobie statek, informując nadzorcę przystani, że są grupą psychiatrów. Po czym wyruszają na szalony, ale udany połów. A na przystani wita ich doktor Spivey w towarzystwie policjantów. McMuprhy oczywiście wraca na oddział, gdzie ma coraz większe problemy. Randle powoli zaczyna sobie uświadamiać, że siostra Ratched ma nad chorymi naprawdę dużą władzę i potrafi ją wykorzystywać w naprawdę zły sposób. Na jednej z terapii grupowych zostają ujawnione bardzo poważne nadużycia ze strony Mildred. Gdy Billy Bibbit opowiada o swojej miłości do jakiejś kobiety i o propozycji małżeństwa, jaką jej złożył,pielęgniarka, która zna matkę mężczyzny, wypomina mu, że jego mama nic tym nie wiedziała. Chory nie jest zadowolony z tej uwagi,nie odczuwa po niej ulgi. Z wypowiedzi prowadzącej terapię,dowiadujemy się również i Randle też się dowiaduje, że Bibbitma już za sobą więcej niż jedną próbę samobójczą.
MacMurphy natomiast od razu wyczuwa co jest potrzebne pacjentom szpitala. Widzi, że są to ludzie pełni kompleksów i lęków. Przyzwyczajeni do tego, że traktuje się ich źle albo obojętnie.Jak zwierzęta, którym nie należy się szacunek i uwaga.
Psychiatrzy, specjaliści często widzą u pacjentów tylko ich choroby, przez co mogą mieć zniekształcony obraz tych ludzi. A nawet jeśli tak nie jest, to chorzy nie traktują ich z reguły,jak znajomych, bo również patrzą na lekarzy w deformujący sposób. W końcu są to osoby, którym świadomie lub nieświadomie powierzyli najciemniejsze zakamarki własnej psychiki lub duszy.
Randle natomiast nie musi zaglądać do głów swoich kolegów, żeby widzieć co jest im bardzo potrzebne. Dostrzega rzeczy najprostsze, które w dzisiejszych czasach odgrywają w psychiatrii ogromną rolę. Widzi, że chorym jest potrzebne pozytywne, a nie prześmiewcze, zainteresowanie ze strony otoczenia, odwaga, gotowość do podejmowania walki i umiejętność zwyciężania. W tej sytuacji, McMurphy uważając siebie za człowieka, który może im pomóc,zaczyna działać zgodnie ze swoją intuicją. Obdarza pacjentów zainteresowaniem. Zachęca do rywalizacji w koszykówce i grze w karty, a także w trakcie morskiej wyprawy na ryby. Interesują go oczywiście wyniki przytoczonych zajęć, ale pokazuje również kolegom, że rywalizacja, walka o coś jest przyjemna sama w sobie.Widzimy to, gdy podejmuje próbę podniesienia ciężkiego cokołu z kranami w celu ucieczki. Główny bohater jest zadowolony ze swojej postawy mimo, że nie podnosi cokołu i przegrywa pieniądze, o które się założył z kolegami. Randle pobudza też pacjentów do wyrażania emocji, do protestów wobec niesprawiedliwości i do walki o własne prawa. Staje również w obronie słabszego kolegi,gdy ten jest zbyt brutalnie doprowadzany do spokoju przez sanitariusza Washingtona. Później jednak mści się na Washingtonie, bijąc go, gdy ten jest już obezwładniony przez potężnego Bromdena. McMurphy nie jest bohaterem idealnym, ale realistycznym. W jego los wpisany jest również tragizm. Dotychczasowy opis filmowych zdarzeń może świadczyć, że Randle traktuje pacjentów podmiotowo, że dostrzega w nich konkretnych, jedynych w swoim rodzaju, ludzi. Są to jednak tylko pozory. W rzeczywistości główny bohater odnosi się do swoich kolegów przedmiotowo. Właśnie dlatego, że nie traktuje poważnie ich schorzeń. A choroba stanowi integralną część chorego. To smutna prawda, której McMurphy nie chce zaakceptować.Przedmiotowo traktuje również innych ludzi. Przedstawia to następująca scena. Po dobiegającej końca nocnej libacji z kobietami, pożegnalnej imprezie Randlea, którą zorganizował na oddziale dzięki naiwności nocnego stróża, główny bohater, przed kolejną próbą ucieczki, rozstaje się z kolegami w atmosferze typowej dla dobrych pożegnań. Bibbit nie może jednak ukryć przednim, że Candy bardzo mu się podoba. McMurphy prosi więc swoją koleżankę, aby pomogła Billyemu przełamać nieśmiałość.Kobieta wyraźnie nie jest z tego pomysłu zadowolona, ale pożąda Randlea, a on o tym wie i wykorzystuje ten fakt, aby nakłonić ją do spełnienia swojej prośby. Swoim czynem główny bohater zyskuje jeszcze większą sympatię i podziw ze strony kolegów.
W pokoju Candy z Bibbitem mają spędzić określony, krótki czas,ale gdy ich pobyt się przedłuża, zniecierpliwiony, zmęczony i pijany McMurphy zamiast uciekać ze szpitala, jak sobie zaplanował,zasypia.
Główny bohater nie przerywa, przebywającym wspólnie w łóżku,choć już wykorzystali czas, jaki im wyznaczył. W ten sposób bardzo ryzykuje, ale gdyby postąpił inaczej, mógłby wydać się innym pacjentom śmieszny, a tym samym mógłby się wydać śmieszny samemu sobie. Ponieważ Randle nie odgranicza stanu ludzkiego wnętrza od życia, które otacza jednostkę. I dlatego boi się upokorzeń, które mogą przyjść z zewnątrz. Sam natomiast upokarza innych.Dowód tego stanowi sposób, w jaki odnosił się do Hardninga,zniewieściałego mężczyzny. McMurphy sugerował wielokrotnie, że ten jest homoseksualistą i wykorzystywał jego nieśmiałość. Styl postępowania, klasa, sposób bycia są dla głównego bohatera ważniejsze niż własna egzystencja. A nie szanując swojego życia,Randle nieświadomie naraża na szwank również cudze.
Gdy rano, Bibbit wychodzi na wpół nagi z pokoju, gdzie spędził noc z kobietą, kumple wiwatują na jego widok, a on się uśmiecha i patrzy pogardliwie na siostrę Ratched, która właśnie przyszła do pracy i jest zszokowana tym co zastała. Wszyscy pacjenci są zachwyceni oburzeniem pielęgniarki. Randle nie wziął jednak pod uwagę, że ma do czynienia z bardzo brutalną kobietą i poważnie chorym mężczyzną. Choć wielokrotnie przekonał się o złym usposobieniu Mildred w stosunku do pacjentów. Bibbit ma chorobliwe poczucie winy i panicznie boi się okazać nieposłusznym wobec swojej matki. O tym również Randle miał okazję się przekonać.Wiedział też o próbach samobójczych Billyego.
Gdy siostra Ratched grozi Bibbitowi, że powie o wszystkim jego mamie, ten zaczyna się panicznie lękać. Nie wiemy dokładnie co dolega Billyemu, ale widzimy, że dzieje się z nim coś naprawdę dziwnego. Pod wpływem groźby Mildred, zalękniony Bibbit obarcza winą za całe zajście McMurphyego. Sprawa zaczyna dotyczyć Randlea osobiście i dlatego z innymi pacjentami, swoimi gestami dają Billyemu do zrozumienia, że się na nim zawiedli. McMurphymyślał, że w ciągu jednej nocy, spędzonej z prostytutką, Bibbit stanie się mężczyzną takim jak on, ale się fatalnie pomylił. Przypadek Billyego można chyba opisać słowami Kępińskiego z książki pt. „Schizofrenia”. „Poczucie winy –pisze lekarz – przemienia otoczenie społeczne w surowego sędziego. Obserwuje się przy tym zjawisko generalizacji. Sędzią jest początkowo tylko jedna postać, ważna w życiu jednostki, np.ojciec, matka. Władza sędziowska przechodzi jednak rychło na inne osoby, przy czym władza ta może być rzeczywista, np. nauczyciela w szkole czy lidera w grupie zabawowej lub może wynikać tylko z nawyku patrzenia w górę. W tym ostatnim wypadku każdy z otoczenia danej jednostki ma szansę stać się jej sędzią. Każdy jej krok,gest, słowo są bacznie obserwowane i osądzane. Osądzane są też myśli i uczucia. Człowiek taki czuje spojrzenia innych na sobie,jest jak pod pręgierzem, stale skrępowany. Boi się swego otoczenia, chciałby zniknąć, zapaść się pod ziemię. Czasem buntuje się, staje się agresywny w stosunku do prześladujących go sędziów, ale bunt rodzi jeszcze większe poczucie winy, ostrze agresji zwraca się niejednokrotnie przeciw niemu samemu.1”Dezaprobata ze strony kolegów ogromnie potęguje poczucie winy i rozbicie emocjonalne Bibbita. Mężczyzna nie wytrzymuje cierpienia i popełnia samobójstwo. McMurphy rzuca się na siostrę Ratched, przewraca ją na ziemię i zaczyna dusić. Choć zaciska palce na jej szyi, w rzeczywistości chce zabić samego siebie, za swoją dziecięcą naiwność. Randle jest świadomy, że pomógł wprowadzić w życie destrukcyjne skłonności pielęgniarki. On,który przecież tak wyraźnie i wytrwale się jej sprzeciwiał,ostatecznie stał się jej wspólnikiem. Następnie główny bohater zostaje poddany zabiegowi lobotomii czołowej. Po zabiegu, Indianin widząc, że McMurphy jest nieprzytomny, dusi go poduszką. Uważa bowiem, że Randle nie jest godny stanu zdrowia, do którego prowadzi lobotomia. Następnie wódz podnosi niezwykle ciężki cokół z kranami, wyważa nim kraty w oknie, na parterze i wyskakuje na zewnątrz. Przesłanie filmu zinterpretowałem następująco. Dostrzeżenie czego potrzeba ludziom chorym, to jeszcze za mało, żeby im pomóc. Aby to skutecznie robić, trzeba być pokornym, spokojnym i wyważonym w ruchach. Należy konsultować swoje pomysły i decyzje ze specjalistami. Trzeba często umieć zaakceptować swoją bezsilność wobec absurdalnych zachowań pacjentów i nie potępiać ich za nie. Próba zmieniania na siłę chorych i ich najbliższego otoczenia może się skończyć tragicznie. Metody natychmiastowego uszczęśliwiania mogą mieć bardzo poważne skutki, z których nie wszystkie zostały zasygnalizowane w utworze. Gdy pacjenci, podczas imprezy, wlewają alkohol do ust mężczyzny z nienaturalnie powiększoną głową, również nie biorą pod uwagę, że to może zniszczyć jego zdrowie, a nawet odebrać życie. Ponieważ nie wiadomo co dolega temu człowiekowi. Być może bierze bardzo silne leki, a tych najczęściej nie wolno mieszać z alkoholem. To dotyczy również innych pacjentów.
„Lot nad kukułczym gniazdem” jest więc dziełem kontrowersyjnym. Przedstawia negatywne społecznie zjawiska w sposób pozytywny, ponieważ pozostawia ich wpływ na rzeczywistość bez konsekwencji. Ponadto jest stylizowany na współczesny utwór realistyczny, prawdopodobny, a przedstawia sytuację szczególną,osobliwą i mało prawdopodobną. Szpital z „Lotu nad kukułczym gniazdem” nie mógł istnieć w rzeczywistości. Na korytarzach nie widzimy lekarzy, oddziałem rządzi pielęgniarka, chorych pilnują,złaknieni, używania siły, sanitariusze, przerażające zabiegi są wykonywane na pacjentach za karę, a chorzy są biedni i poniżeni.
W czasie współczesnym powstaniu utworu sytuacja w psychiatrii przedstawiała się jednak inaczej. Pozytywne postulaty utworu realizowali sami psychiatrzy i psychologowie. Za najlepszy przykład może tu posłużyć pozwolenie pacjentom na współpracę przy realizacji filmu. W utworze natomiast grono psychiatrów i psychologów jest przedstawione w bardzo negatywnym świetle, przede wszystkim dlatego, że w filmie prawie ich nie ma. McMuprphy nie jest na naszych oczach poddany nawet jednemu, poważnemu badaniu. Zamiast wnikliwej analizy lekarskiej, która mogłaby wykluczyć zaburzenia psychotyczne, jeden ze specjalistów pyta Randlea, jak rozumie stare porzekadło: „toczący się kamień, nie obrasta mchem”.
Wyolbrzymiona jest natomiast rola pielęgniarki. Siostra Ratched na komisji, w gronie profesjonalistów z dziedziny psychiatrii, podejmuje decyzję o formie dalszego leczenia pacjenta.W coś takiego można uwierzyć, jeśli założy się na przykład,że Mildred ma romans z ordynatorem Spiveyem i na boku sugeruje mu,co ten ma zrobić z niewygodnym chorym. Ale ona w filmie podejmuje decyzję oficjalnie. Specjaliści się jej słuchają. Zastanawia również fakt, prowadzenia przez siostrę Ratched terapii grupowej z pacjentami. W utworze ani razu nie przypisuje się jej funkcji terapeutki. Tymczasem Mildred regularnie, w swoim mniemaniu leczy pacjentów, a tym samym pogarsza ich stan zdrowia. „Psychoterapię– czytamy w książce medycznej – można określić jako leczenie problemów i zaburzeń osobowości oraz emocjonalnych,środkami psychologicznymi. Wprawdzie można stosować wiele różnorodnych technik psychologicznych dla rozwiązania problemów i usunięcia zaburzeń oraz uczynienia pacjenta osobą dojrzałą,zadowoloną i samodzielną, ale ważnym czynnikiem terapeutycznym,wspólnym dla wszystkich tych metod, jest stosunek pacjent –terapeuta wraz z doświadczeniami międzyludzkimi, wynikającymi z tego związku. Dzięki temu związkowi pacjent dochodzi do przekonania, że może podzielić się z lekarzem swoimi uczuciami, postawami i przeżyciami, spotkać się z serdecznością,wyrozumiałością, sympatią i znaleźć oparcie bez potępienia,krytykowania czy sądzenia go. Bez względu na to co pacjent wyjawi,lekarz uszanuje jego godność i wartość.(2)” Działania i postawa Mildred w szokujący sposób odbiegają od powyższych zaleceń.
Wydaje mi się również, że sanitariusze, którzy czasami stają się ofiarami agresji fizycznej ze strony pacjentów, znajdujących się na przykład w stanie psychozy, również nie marzą ciągle obiciu chorych. Raczej unikają agresji, bo powrót do domu ze złamanym nosem, to dla zdrowego człowieka żadna przyjemność. A pacjenci, jak wszyscy ludzie, jak pielęgniarki, są różni.Złośliwa siostra może być czasem dla kogoś niemiła, ale jakiś psychopatyczny chory może również wyzwać ją od najgorszych z byle powodu albo uderzyć. Takie rzeczy się zdarzają. Dlatego praca na oddziale psychiatrycznym czasami nie należy do najprzyjemniejszych. W filmie złe skłonności chorych, które mają wszyscy ludzie, są zbagatelizowane. Szczególnie agresja. Taber, jeden z niewielu, którzy są na oddziale z konieczności, co nasuwa podejrzenia, że jest osobnikiem niebezpiecznym dla otoczenia lub samego siebie, zaczyna krzyczeć i wymachiwać rękami, bo wpada muza nogawkę niedopałek papierosa. Wtedy rzucają się na biedaka sanitariusze. Problem polega jednak na tym, że spontaniczne wymachiwanie rękami przez pacjentów szpitali psychiatrycznych,czasami przyjmuje inną formę i jest bardzo precyzyjnie wymierzone.Oczywiście przedstawiając agresję osób chorych nie należy również przesadzać. Jan Hartman, uczony zajmujący się tym zagadnieniem, przypomina, że chorzy są częściej poddawani przymusowej hospitalizacji z powodu wyczerpania fizycznego w mani i niż z powodu szału(1).
W filmie w ogóle nie akcentuje się, że elektrowstrząsy to zabieg leczniczy. Kiedyś był znacznie bardziej ryzykowny, niż dzisiaj,ale już wtedy pomagał. W unowocześnionej, znacznie bezpieczniejszej postaci, elektrowstrząsy stosuje się niekiedy współcześnie(2). W „Locie nad kukułczym gniazdem” chorych poddaje się temu zabiegowi za karę.
Tak samo jest umotywowana lobotomia, co ma uzasadnienie w historii psychiatrii klinicznej. Tego typu terapia jest unowocześnioną wersją nieco mniej brutalnego zabiegu leukotomii przed czołowej, który obmyślił w 1936 roku portugalski neurolog Egas Moniz(3). W przeciwieństwie do leukotomii, „lobotomia czołowa miała wręcz rzeźnicki charakter i polegała na dokonaniu rozległych zniszczeń tkanki mózgowej. Zyskała ona na całym świecie złą sławę ze względu na nieprzekonywające okoliczności, w jakich często się ją zalecało, oraz niepotrzebne stłumienie osobowości, do któregoprowadziła4.” „Amerykański neurochirurg Walter Frejman do wykonywania lobotomii używał młotka do trepanacji i wprowadzanego przez otwór w czaszce szpikulca do lodów, którym niszczył tkankę mózgową zbyt agresywnych pacjentów zakładów psychiatrycznych. Guru lobotomii w 1965r. stracił prawo do wykonywania zawodu, gdy takim szpikulcem zabił jednego z chorych psychicznie(5).” Taka sprawa musiała się odbić głośnym echem w środowisku psychiatrów i nie tylko, a przecież „Lot nad kukułczym gniazdem” nie jest filmem historycznym. Powstał w Stanach Zjednoczonych, w 1975 roku i nie ma w nim wyraźnej sugestii, że odbiega od współczesności. Dlatego stanowisko środowiska medycznego wobec zabiegu lobotomii w utworze realistycznym z lat siedemdziesiątych, powinno być przynajmniej zróżnicowane. Film przedstawia natomiast środowisko medyczne, jako grupę ludzi pozbawioną wewnętrznych antagonizmów i wzajemnej kontroli. Nawet jeśli się ze sobą nie zgadzają, to jednak nikomu nie chce się wyraźnie zamanifestować swoich racji i powalczyć o nie, na przykład dokładną argumentacją. Doskonale ukazuje to scena komisji lekarskiej, w której ostateczną decyzję podejmuje siostra Ratched. Autorzy skupili się na czarno – białym konflikcie:personel szpitalny- kontra - chorzy. Wyraźnie pokazuje to mecz koszykówki, gdzie pacjenci walczą z sanitariuszami.
Z pewnością dlatego producenci filmu mieli problemy ze znalezieniem placówki medycznej, gdzie mogliby rejestrować zdjęcia. Ich inicjatywa spotykała się w wielu placówkach z kategoryczną odmową. Jak wspomina Milos Forman: „Środowisko psychiatryczne traktowało bestseller Keseya z niechęcią i większość ludzi z tej branży nie życzyła sobie, żeby książka została sfilmowana.
Na szczęście Zaentz i Douglas znaleźli w końcu doktora Deana R.Brooksa, dyrektora oregońskiego szpitala stanowego dla umysłowo chorych, któremu nie przeszkadzało, że w jego zakładzie będzie kręcona powieść Keseya. Postawił tylko jeden warunek: w filmowaniu, jako personel pomocniczy, muszą uczestniczyć też jego pacjenci. Zakładał, że praca w filmie i pieniądze, które z tego tytułu dostaną, mogą mieć efekt terapeutyczny. Producenci zgodzili się na to, ale w odwodzie mieli również ekipę zawodowców, gdyby pacjenci nie mogli wywiązać się ze swoich zadań.Te obawy były jednak zbyteczne. Potworne zamieszanie i długie chwile oczekiwania, z których składa się praca filmowców,podopieczni szpitala znosili doskonale. Doktor Brookes miał rację.Praca i wynagrodzenie faktycznie podniosły pacjentom poczucie własnej wartości(1).”
Wspomnienia reżysera z produkcji „Lotu nad kukułczym gniazdem”,podważają zatem prawdopodobieństwo świata przedstawionego w filmie. Dlatego utwór ten wpisuje się w, modny w latach sześćdziesiątych, nurt antypsychiatrii, do którego negatywnie ustosunkowuje się Hartman. Nie wydaje mi się jednak, aby film był do końca anty psychiatryczny. W swojej istocie zaprzecza on bowiem własnej powierzchowności. Przecież do największej tragedii w utworze dochodzi właśnie dlatego, że McMurphy, zdrowy psychicznie,dorosły mężczyzna nie docenia zjawiska ciężkiej choroby umysłowej, a Mildred, zdrowa psychicznie, dorosła pielęgniarka,wykorzystuje tę chorobę dla własnej satysfakcji, zamiast ją leczyć.
Podsumowując można więc stwierdzić, że w „Locie nad kukułczym gniazdem” jest przedstawiony osobliwy szpital, który należy interpretować parabolicznie, jako świat okrutnych władców,uciskających lud. Na tym właśnie polega kontrowersyjność tego filmu. Przedstawia on, stylizując na prawdopodobną - współczesną,zarejestrowaną zgodnie z zasadami stylu zerowego, kompozycję wyraźnie paraboliczną. Istnieje zatem ryzyko, że widz, który nie chce analizować utworu dokładnie albo nie ma na to czasu,zinterpretuje go na pierwszym poziomie i utwierdzi się w stereotypowym przekonaniu, że szpital psychiatryczny to miejsce kaźni.
Na zakończenie chciałbym jeszcze odnieść się do parabolicznej warstwy utworu. W filmie spotykamy się z ludźmi o różnym kolorze skóry. Pacjentem jest Indianin, sanitariusz jest czarnoskóry, jedna pielęgniarka jest prawdopodobnie Chinką, a jeden z lekarzy Hindusem. Jest to jeden z zabiegów, dzięki któremu autorzy sugerują, że film można interpretować uniwersalnie. W tym kontekście niezwykle istotne jest przedstawienie zabiegu lobotomii,jako okrutnej zbrodni na człowieku. „Jednym z poważnych skutków ubocznych lobotomii przed czołowej jest utrata przez pacjenta poczucia „ciągłości własnego ja”, świadomości, że jest tą samą osobą, którą był wczoraj i będzie jutro.
Ponieważ lobotomia nie zawsze okazuje się skuteczna, jest nieodwracalna i prawie zawsze powoduje niekorzystne zmiany w psychice oraz zachowaniu pacjenta, w wielu krajach – miedzy innymi w Polsce– obecnie w ogóle się jej nie stosuje.
Niektóre państwa (np. Królestwo Norwegii) wypłacają odszkodowania za ten rodzaj pseudomedycznych tortur.
W roku 1949 Egas Moniz otrzymał nagrodę Nobla za badania nad„leczniczymi” efektami lobotomii. Pomimo złożenia protestów,m.in. przez jedną z ofiar lobotomii, Christine Johnson, Komitet Noblowski odmówił odebrania Monizowi tytułu laureata Nagrody2.”Dlatego potępienie samego zabiegu w filmie zasługuje na uznanie.Tym bardziej, że jest on nadal wykonywany na świecie.
Do zabójstwa McMurphyego natomiast, każdy musi się odnieść samodzielnie.