„Piętno przeszłości”- artykuł
Film pt. „Piętno przeszłości” w reżyserii Johna Polsona ukazuje sytuację paradoksalną, ale prawdopodobną. Bo oto mamy w filmie nie jednego seryjnego mordercę, ale właściwie dwoje. Oboje są młodzi, a jedno z nich jest jeszcze prawie dzieckiem. Co więcej, nie spotykają się w zakładzie poprawczym, opowiadając sobie wzajemnie o dokonanych zbrodniach, tylko w lesie. Przypadkiem. Główna bohaterka około trzynasto- czternastoletnia Lori, spacerując po okolicy swojego domu, zauważa nad rzeką Erica Komenko chłopaka w wieku około siedemnastu lat, który po zamordowaniu ofiary, młodej dziewczyny, leży obok jej nagiego, martwego ciała i całuje martwe usta. Następnie wkłada zwłoki do rzeki i puszcza z prądem. Dziewczynka zamiast wpaść w panikę i rzucić się do ucieczki, żeby następnie opowiedzieć wszystko rodzicom, jest zafascynowana przystojnym mordercą, a szczególnie pocałunkiem, jakim obdarzył martwą dziewczynę. Lori zakochuje się w chłopaku bez pamięci. Nikomu nie mówi o tym, co widziała. Następnie Eric morduje swoją matkę, bo ta odkrywa, że zabił dziewczynę. Później zabija własnego ojca, żeby nie odkrył zbrodni na matce. Ostatecznie nastolatek trafia do więzienia, ale tylko za zabójstwo rodziców, gdzie jest jednocześnie leczony środkami psychotropowymi, które stosuje się do leczenia depresji.
Gdy po trzech latach Komenko opuszcza zakład karny, Lori wkrada się do jego samochodu i deklaruje mu swoje uczucie. Mówi również mężczyźnie, że widziała, jak całował dziewczynę nad rzeką, i że pamięta go z tamtego okresu. Psychopata przypomina sobie, że po morderstwie spotkał nie opodal dziewczynkę w okularach, ale nie domyślił się wtedy, że mogła cokolwiek widzieć. Dlatego nic jej nie zrobił. Morderca nadal wierzy, że Lori widziała tylko pocałunek. Przecież gdyby zauważyła coś więcej, na pewno nie wsiadłaby do jego samochodu. Zrobiła to jednak, ukryła się na tylnym siedzeniu i usłyszała, jak Eric mówi sam do siebie. Psychopata, nie wiedząc, że jest podsłuchiwany, powtarzał sobie imię dziewczyny, którą zamierza zabić, jakby wczuwając się w ich przyszłą randkę. Gdy Lori informuje go o tym, co słyszała, ten postanawia, że ją zabije. Boi się, że dziewczyna może w przyszłości świadczyć przeciw niemu. Gdy chce wprowadzić swój plan w życie, Lori zaczyna mu się zwierzać. Okazuje się, że była wykorzystywana seksualnie przez konkubenta matki, która zawsze przyciągała do siebie „zboczeńców” Lori wzbudza litość Komenki. Psychopata widzi, że jest w nim zakochana bez pamięci, bez względu na to, kim jest wybranek jej serca. Eric nie może jednak odwzajemnić jej pożądania, albo nie chce tego zrobić. Kwestia ta jest ogromnie trudna i jest bardzo ważnym aspektem dzieła. Komenko zamiast kochać się z Lori, woli onanizować się, patrząc przez okno na przejeżdżającą obok hotelową pokojówkę. Lori jest tym faktem zniesmaczona, o czym informuje mężczyznę. Chce zadzwonić do matki, prawdopodobnie chce do niej wrócić, ale Eric jej nie pozwala. Mówi, że muszą ruszać w dalszą drogę. Myśli, że dziewczyna zaczyna się go bać, że chce uciekać, ale jednocześnie tak jest i nie jest. Lori jest po prostu wszystko jedno. Ona dobrze wie, że morderca chce ją zabić, ale jej to nie przeszkadza. Już raz próbowała popełnić samobójstwo, o czym świadczą blizny na jej rękach. Teraz chce się pozbawić życia w bardziej wyrafinowany sposób. Gdy Komenko, w motelowym pokoju, siedzi na łóżku obok dziewczyny, trzymając w dłoniach poduszkę, ona prosi z zamkniętymi oczami, żeby ją zabił. „Rozdziewicz mnie”- mówi. Chce umrzeć.
I właśnie to sprawia, że Eric Komenko, psychopata, seryjny morderca, nie może jej odebrać życia. Albo nie chce tego zrobić.
Russell Crowe wciela się w tym filmie w drugoplanową rolę. Gra detektywa, który od początku podejrzewa, że Komenko nie tylko zabił swoich rodziców, ale jest również seryjnym mordercą.
Nie chciałbym zdradzać zakończenia filmu, które jest tak samo paradoksalne, jak jego tematyka. Niemniej jednak film ten w tajemniczy, metafizyczny sposób ukazuje rozległość i różne oblicza przerażającego cierpienia, które wypełnia ludzki świat. „Pietno przeszłości” to utwór, który porusza, wstrząsa i naprawdę daje do myślenia. Trudno dodać mi coś więcej, ale wydaje mi się, że to co napisałem do tej pory, jest wystarczającą zachętą do obejrzenia tego dzieła.